Euro w Polsce

11 kwietnia 2019

Prof. Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej nominowany przez PiS, sugeruje, że Matka Boża Fatimska nie chce, aby Polska dołączyła do strefy euro. Tymczasem Nowoczesna opowiada się za wstąpieniem do strefy euro i ma dobre powody, żeby to zrobić:

– Utrzymanie kryteriów spójności wymusi dyscyplinę budżetową i nie pozwoli na nieodpowiedzialne rozdawnictwo, które dzisiaj uprawia PiS.

– przystąpienie do strefy euro natychmiast obniży raty kredytów płaconych przez Polaków na rzecz banków. Przypomnijmy: polska stopa bazowa (WIBOR 3M) dzisiaj wynosi 1,71, ta sama stopa dla strefy euro to -0,31. To oznacza dwupunktową różnicę, a dwupunktowa różnica dla typowego kredytu mieszkaniowego (150 tys. zł) to 3 tys. złotych więcej w kieszeni. Trzy tysiące złotych! Co rok!

– Znalezienie się w strefie euro to wyeliminowanie ryzyka walutowego dla polskich przedsiębiorców zajmujących się eksportem. Mając koszty z złotówkach (pensje, media) i przychody w euro (towary i usługi), ciągle żyją z ryzykiem niekorzystnej zmiany kursu. Jeśli przyjmiemy euro, to ryzyko zostanie wyeliminowane.

– Strefa euro posiada mechanizmy wspierające poszczególnych członków w przypadku kryzysu walutowego. Ataki spekulacyjne potrafiły wcześniej rzucić na kolana kraje takie jak Wielka Brytania; rzucenie na kolana Polski i złotówki byłoby znacznie prostsze i tańsze.

– Wreszcie, Unia Europejska coraz wyraźniej „zawęża się” do strefy euro. Można się spodziewać, że kraje, które zdecydowały się trwale pozostawać poza tą strefą (obok Polski, także Dania, Szwecja, Czechy) będą miały coraz mniej do powiedzenia w Europie.

– Nie potwierdziły się obawy, że kraje, które naszego regionu, które euro przyjęły (kraje bałtyckie, Słowenia, Słowacja) będą rozwijać się wolniej niż te, które nie przyjęły. „Maruderem” są raczej Czechy i Węgry, w których obowiązują waluty narodowe; kraje strefy euro rozwijają się równie szybko, jak np. Polska.

Nowoczesna jest więc za przystąpieniem do strefy euro. Osobnym tematem jest „kiedy” i „po jakim kursie” do tej strefy przystąpić. Tutaj należy się kierować interesem Polaków. Powtórzę za prof. Markiem Belką: aktualnie strefa euro przypomina trochę dom w trakcie remontu; chętnie się ta wprowadzimy, ale poczekamy, aż dach przestanie cieknąć i farba na ścianach wyschnie.

Aktualnie chcielibyśmy, aby to się wydarzyło w roku 2024, ale to temat do dyskusji.

Social media

Pin It on Pinterest