Nie wiem co to jest „obraza uczuć religijnych”
Nie wiem co to jest „obraza uczuć religijnych” i nie uważam, że powinna być ścigana przez prawo. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego miałaby być ścigana z oskarżenia publicznego i to wyciągając autorkę fotomontażu z tęczową Marią o 6 rano, przy asyście policji i kamer telewizji.
Ale rozumiem co to jest „przyzwoitość”. I rozumiem co jest „nieprzyzwoite”.
Nieprzyzwoite jest wykorzystywanie służb państwowych w kampanii wyborczej.
Nieprzyzwoite jest instrumentalne trakowanie wizerunku Matki Boskiej, aby – pod pozorem jego ochrony – nabijać słupki poparcia wśród skrajnego elektoratu.
Nieprzyzwoite jest przenoszenie księży-pedofili z parafii do parafii, zamiast oddać ich ręce wymiaru sprawiedliwości, aby ponieśli zasłużoną karę.
Nieprzyzwoite jest zapraszanie polityków rządzącej partii do świątyni i wygłaszanie serwilistycznych pochwał („pańskie sukcesy sa naszymi sukcesami”) przez hierarchów.
Nieprzyzwoite jest urządzanie neonazistowskich sabatów na Jasnej Górze i udostępnianie jej pomieszczeń sile politycznej, która nawołuje do „Polski bez Żydów i homoseksualistów”.
Nieprzyzwoity jest kapłan katolicki, który w mediach społecznościowych zachwyca się parteitagiem ONR.
Jeśli ktoś tutaj dechrystianizuje Polskę i sieje zgorszenie to ci, którzy robią rzeczy nieprzyzwoite. Nie zaś wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli.
Warto być przyzwoitym, choć nie zawsze się to opłaca.