Pakiet mobilności

5 kwietnia 2019

Stało się: Parlament Europejski uchwalił tzw. pakiet mobilności. W skrócie, oznacza on, że polscy przewoźnicy przewożący w danym kraju będą musieli płacić pensje minimalne obowiązujące w nim. De facto nie będą mogli więc tak skutecznie jak dzisiaj konkurować z przewoźnikami z tych krajów.

Mam na ten temat kilka refleksji. Pierwsza jest taka, że nie chciałabym, aby polskie firmy na dłuższą metę konkurowały ceną przewozów, kosztem wynagrodzenia pracowników. Praca kierowcy tira to ciężki i odpowiedzialny kawałek chleba. Polskie firmy powinny konkurować sprawnością i jakością usług, a nie ceną.

Druga – że mimo to realnie dzisiaj w Polsce – w tym na Pomorzu – istnieją setki, jeśli nie tysiące firm, które działają na rynkach przewozów wewnątrzunijnych, zainwestowały miliony w pojazdy i infrastrukturę – i nagle mogą zostać z tego biznesu wypchnięte.

Trzecia refleksja, bardziej ogólna, że dni kierowców tirów jak grupy zawodowej są prawdopodobnie policzone. Autonomiczne pojazdy, które goszczą na amerykańskich, a coraz częściej nawet europejskich drogach, nie męczą się, nie mają norm pracy, nie muszą spać i nie mają pensji minimalnej. W perspektywie kilkunastu lat przez rynek przejdzie prawdziwe trzęsienie ziemi – i to wywołane nie przez regulacje, a technologie.

I czwarta, ostatnia. Że uchwalenie tego pakietu w Parlamencie Europejskim to dowód na to, jak niewiele znaczy Polska pod rządami PiS. Po niecałych czterech latach „wstawania z kolan” i skłócania się ze wszystkimi wokół to duże kraje były w stanie zbudować koalicje na rzecz pakietu mobilności – i to mimo, że kraje regionu (Rumunia, Litwa, Słowacja, Węgry) są równie mocno poszkodowane. One po prostu dostały coś w zamian za poparcie pakietu. Osamotniona, pozbawiona głosu Polska nie osiągnęła swoich celów i nie otrzymała niczego w zamian. Tak kończy się polityka uprawiana przez „dyplomatołki” – jak mawiał niezapomniany prof. Bartoszewski. Za awanturnicze rządy PiS zapłacą polscy przedsiębiorcy.

Koalicja Europejska odbuduje zdolność realizacji własnych interesów przez Polskę. I to nie poprzez emocjonalne, ale nieskuteczne wystąpienia, a poprzez uprawianie „dorosłej polityki” – czyli definiowanie własnych interesów, wchodzenie w koalicje i realne osiąganie celów.

Social media

Pin It on Pinterest